Zbiór artykułów związanych z małą architekturą sakralną i historią - nie tylko Wrocławia
Początkowo byliśmy miejscem gromadzącym informacje i dokumentację fotograficzną o kapliczkach, krzyżach i figurach przydrożnych. W związku z poszerzeniem kręgu zainteresowań autorów adres strony przestał precyzyjnie odzwierciedlać jej treść, gdyż coraz więcej artykułów dotyczy historii Wrocławia, a zwłaszcza jego średniowiecznego mieszczaństwa. Zachęcamy do lektury naszych artykułów z wszystkich dziedzin, wierząc, że nieco zmieniona specyfika strony, czyniąca z niej po części almanach wrocławski, jest jej atutem.
W pracy przyświeca nam wciąż nasze pierwotne motto dotyczące kapliczek przydrożnych, zawarte w słowach Zygmunta Glogera sprzed ponad stu lat. Stare te zabytki wiejskiej sztuki i budownictwa giną z rokiem każdym i przyjdą takie czasy, w których z powodu samej starości znikną zupełnie. Dopóki więc istnieją tu i ówdzie, choć nie zawsze piękne lub ciekawe, ale zawsze dające obraz miejscowej kultury, powinny być ołówkiem lub fotografią odtworzone i zebrane z całego kraju. Sądzimy, że słowa te pośrednio można odnieść także do ludzi, takich jak dawni wrocławscy mieszczanie, których również warto ocalić od zapomnienia.
Epizod, który zostanie opowiedziany w kolejnych wersach, przenosi nas do okresu wielkiej niemocy Cesarstwa Niemieckiego. Był to czas, gdy Fryderyk III, „arcyśpioch Świętego Cesarstwa Rzymskiego”, panował, ale raczej nie rządził Niemcami przez ponad pół wieku (1440-1493). Nasza ojczyzna stała się sceną wielu wewnętrznych zmagań, których pozbawiony energii cesarz nie był w stanie kontrolować. Nie tylko skonfliktowane siły w imperium przysparzały ciągłego niepokoju temu władcy, który wydawał się własnym cieniem, ale także na granicach imperium podnosili głowy tam panujący i potrafili dotkliwie nękać nosiciela korony Niemiec. Byli to zwłaszcza król czeski Jerzy z Podiebradów i król Węgier. Ci dwaj charyzmatyczni i pełni wigoru możnowładcy doszli do panowania po śmierci Władysława Pogrobowca w 1457 roku.
Część swojej pierwotnej siły wykorzystywali do pogorszenia sytuacji monarchy Niemiec, ale nie mniej pochłaniały ich ciężkie walki między sobą. Obowiązywały w nich role: prawowierny kontra heretyk, katolicy przeciwko husytom. Wciąż potężny, mimo ugodowej polityki soboru bazylejskiego, ruch husycki zdołał znaleźć w Jerzym z Podiebradów przywódcę, który obok celów religijnych, a czasem nawet tylko pod ich maską, dążył do celów narodowych: wzmocnienia elementu czeskiego w Czechach. ... cały artykuł
Koncert Jędrzycha dla Hedwig w Trzebnicy
Podczas prac renowacyjnych przy kościele świętych Jadwigi i Bartłomieja, należącym do zespołu klasztornego cysterek w Trzebnicy, ufundowanego przez księcia Henryka I Brodatego w 1202 roku z inspiracji jego żony, księżnej Jadwigi, odkryto w 1935 roku portal fasady zachodniej. Tympanon tego portalu składa się z trzech płyt, na których przedstawiono Dawida grającego na cytrze, słuchającą go Batszebę i jej służkę.
Od razu do rzeczy. To dworska scena, nie biblijna. Nie znajduje się w Starym Testamencie, ponieważ została wymyślona na potrzeby śląskiego Piasta, Henryka (+- 1167-1238), w ówczesnej polszczyźnie Jędrzycha, nazywanego Brodatym, oraz jego żony, niemieckiej księżniczki Meranii, Jadwigi (+- 1179-1243). Mieli oni zostać przedstawieni na budowli, którą fundowali, co też zrealizowano. Widzimy więc Jędrzycha i Hedwig w postaciach Dawida i Batszeby. Dlaczego, pomimo pewnego zdumienia historyków sztuki tą sceną, tak trudną do uzasadnienia z punktu widzenia religijnego i innym niż zaproponowany celem, nie pojawia się interpretacja Koncertu Dawida jako kryptoportretu? ... cały artykuł
Autorem rzeźby jest bardzki artysta Ludwig Andreas Jäschke. Stoi ona przy głównej drodze przebiegającej przez wieś, w jej części początkowej od strony Ziębic, na prawo od drogi odchodzącej do gospodarstw 96, 97, 99 (50°35'10.2"N 16°57'40.1"E). Koło figury płynie bezimienny potok będący lewobrzeżnym dopływem Oławy. Jan z Pomuka przedstawiony jest w charakterystyczny sposób nawiązujący do pierwowzoru Nepomuków na Moście Karola w Pradze ...
Najciekawszym elementem pomnika jest bardzo nietypowa w formie inskrypcja na cokole. Oprócz łacińskich słów zawiera też liczby, w tym powtórzone czterokrotnie 1743, które słusznie odczytywane jest jako data. Inne liczby pozostawały tajemnicą i opisujący pomnik najczęściej zbywają je stwierdzeniem, że napis jest niezrozumiały, lub że zawiera nie wiadomo z jakiego powodu tajemnicze ciągi liczb ... cały artykuł