Heinz Dompnig
Heinz (Heinrich) Dompnig młodszy pochodził z patrycjuszowskiej rodziny wrocławskiej osiadłej w mieście od początku XIV w. Jej przedstawiciele (Dominici, Domnigowie, Dompnigowie) zajmujący się rzemiosłem (kuśnierstwo), a potem głównie kupiectwem oraz działalnością finansową, zasiadali w radzie i ławie miejskiej, obejmując w nich nieraz eksponowane stanowiska. Hainz starszy (zm. 1454) był od 1444 r. rajcą i ławnikiem, a przez 4 lata pełnił najwyższy urząd w mieście - seniora rady miejskiej czyli jednocześnie starosty księstwa wrocławskiego. Miasto miało wtedy tak silną pozycję, że jego rada była zbiorowym starostą księstwa, a jej senior był automatycznie królewskim starostą księstwa wrocławskiego, które od 1335 r. należało bezpośrednio do króla Czech.
Od połowy XV. w Wrocław był praktycznie cały czas w sporze ze swoimi władcami. Stosunki z Władysławem Pogrobowcem (1453-1457) jakoś się w końcu ułożyły, ale następcy, husyty Jerzego z Podiebradów (1458-1471), miasto nie chciało uznać za swojego pana. Przez całe lata 60. trwały próby wymuszenia władztwa przez króla. W tym czasie, od 1465 r., Heinz Dompnig młodszy był rajcą i ławnikiem. Podobnie jak inni patrycjusze Wrocławia ujrzał on pod koniec lat 60. szansę na uwolnienie się od Jerzego w królu Węgier, Macieju Korwinie (1458-1490). Ten wybitny władca, będący sprawcą znacznego wzrostu znaczenia i potęgi Węgier, prowadził wojnę z Jerzym z Podiebradów, a w 1469 r. został konkurencyjnym dla Jerzego królem Czech (papież wyklął króla Jerzego i go zdetronizował, a wprowadzenie w praktykę klątwy powierzył byłemu zięciowi czeskiego króla - Korwinowi). Co prawda Maciejowi Korwinowi nie udało się opanować samych Czech, ale zajął kraje koronne: Morawy, Śląsk i Łużyce. Wrocław bez wahania opowiedział się za Maciejem Korwinem i pociągnął za sobą cały Śląsk. Król rezydujący w dalekiej Budzie wydawał się w oczywisty sposób wygodniejszym panem i rysowały się perspektywy pozyskania nowych rynków handlu oraz przywilejów (Korwin był nie tylko nowoczesnym humanistycznym księciem, ale również wspierał gospodarkę i handel). Oczywiście znaczenie miała też prawowierność i w jakiejś mierze czynniki narodowościowe. Jerzy był królem narodowym, opierającym się na Czechach (wcześniej królami Czech byli niemieccy Luksemburgowie i Habsburgowie), a mający aspiracje ogólnoeuropejskie Korwin znany był z otwartości, a nawet z łaskawości dla Niemców, stanowiących nie tylko na Śląsku większość mieszczan, zwłaszcza w większych ośrodkach.
Wrocław złożył przybyłemu do miasta 3 maja 1469 r. Korwinowi hołd. Król ze swojej strony nadał kilka drobnych przywilejów oraz odbył pielgrzymkę do Trzebnicy. Okres miodowy nie trwał jednak długo. Prowadzący nieustające wojny o powiększenie swojego państwa król, marzący nawet o koronie cesarskiej, potrzebował ciągle pieniędzy. Nie tylko sprawnie ściągał przez swoją administrację dotychczasowe podatki, ale wprowadził też nowe. Zarzucił Śląsk gorszą monetą, przeprowadził rewizję własności gruntów, co było bardzo dotkliwe, gdyż nieraz udokumentowanie tytułów posiadania było bardzo utrudnione z powodu łatwo zdarzającego się zaginięcia dokumentów w burzliwych czasach wojen husyckich i późniejszych walk z Podiebradem.
Szybko zniknęła miłość wrocławskich elit do miłego i otwartego księcia. Nie wszystkich jednak. Niektórzy wybrali drogę współpracy z nim, licząc na poważne profity i władzę. Król nie sekował swoich niewęgierskich współpracowników. Syn wrocławskiego patrycjusza Johann Beckensloer został nawet kanclerzem i prymasem Węgier. Drogę współpracy wybrał też Heinz Dompnig. W 1475 r. Maciej Sprawiedliwy zreformował obowiązujący od pokoleń ustrój władz miejskich w taki sposób, że uzyskał wpływ na obsadę członków rady miejskiej i sam dokonywał wyboru jej seniora, czyli również starosty księstwa wrocławskiego. Przekształceni z urzędników samorządowych reprezentujących interesy miasta w urzędników królewskich, seniorowie rady realizowali politykę monarchy bez skrupułów. W 1480 r. wybory do rady miejskiej zostały w ogóle zawieszone i senior (starosta księstwa) sprawował w mieście władzę całkowicie arbitralnie.
Na takie stanowisko został mianowany w 1487 r. Heinz Dompnig. Trudno rozstrzygnąć, na ile wykonywał rozkazy, a w czym kierowała nim nadgorliwość i przy okazji chęć osiągnięcia dodatkowych korzyści materialnych. Bez wątpienia doszło do prawdziwej wojny z patrycjatem, z którego sam się wywodził. Już w 1480 r. ukazały się dekrety ograniczające zbytek. Zakazano np. noszenia na co dzień kobietom naszyjników ze złota, srebra i pereł oraz kapeluszy ozdobionych skórami soboli lub kun. Na przyjęciu weselnym mogło podawać maksymalnie 12 usługujących i grać 4 muzyków. Nic dziwnego, że takie ograniczenia w połączeniu z bezwzględnym uciskiem fiskalnym wzbudziły nienawiść do wprowadzających je w mieście. Na nieszczęście dla zwolenników władcy, stworzone przez niego środkowoeuropejskie mocarstwo nie przetrwało jego śmierci (6 kwietnia 1490 r. w odebranym Habsburgom Wiedniu, w którym urządził swoją stolicę).
Część współpracowników Korwina, jak namiestnik na Śląsku Georg von Stein, na wieść o śmierci Korwina rozsądnie zniknęła. Heinz Dompnig został w rodzinnym Wrocławiu. Możliwe, że liczył na znaczenie swej rodziny, skoligaconej z najważniejszymi rodami miasta (m.in. z Popplauami, Haunoldami i Hornigami) i niewątpliwych zwolenników, których miał z pewnością, ale w trakcie rządów. Po śmierci Macieja Korwina rada miejska przejęła władzę. Niedługo potem Dompnig został aresztowany i osadzony w ratuszowych lochach. Oskarżono go o sprzeniewierzenie się prawom miejskim, reprezentowanie interesów króla a nie rady i miasta oraz o nadużycia majątkowe, a nawet o sodomię (homoseksualizm). Podczas przesłuchań poddawano go torturom i w końcu skazano na śmierć. 5 lipca 1490 r. przy biciu w kościelne dzwony odbyła się egzekucja na Rynku przed ratuszem. Zapłata głową za działania niepodobające się radzie miejskiej nie zdarzyła się tylko Dompnigowi. 4 czerwca 1491 r. był sądzony we Wrocławiu starosta należącego do księstwa wrocławskiego Namysłowa, Danin. Został skazany na karę śmierci za niewierność wobec rady miejskiej i ścięty przed ratuszem. Być może ta egzekucja również była pokłosiem rozliczeń po rządach Korwina na Śląsku.
Po tym wydarzeniu rodzina Dompnigów nie wróciła do znaczenia w mieście. Syn Heinza, Hans (zm. 1527) zrezygnował w 1506 r. z praw miejskich i osiadł w swoich podwrocławskich dobrach. Jego potomkowie, właściciele majątków m.in. Mrozowa, Domaszczyna, Księginic, Zakrzyc, mieszkali na Śląsku do 1720 r. Oprócz kapliczki z nazwiskiem Dompnigów związane są 2 kaplice rodowe fundowane przez nich w kościele św. Elżbiety (ok. 1385) i św. Marii Magdaleny (ok. 1400). Gmerk Dompnigów umieszczony jest pośród znaków innych rajców na sklepieniu Izby Seniora Rady (ok. 1485) w Ratuszu (fot. 27).
Dompnigowi tradycja, a potem i nauka przypisała kapliczkę, którą nazwano kapliczka Domniga. W rzeczywistości to kapliczka cmentarna poświęcona koledze Heinza w samorządzie miejskim ale jego zdeklarowanemu przeciwnikowi Mathiasowi Foytowi.