Figura Matki Boskiej w Ostrowi Mazowieckiej

Z Silesiacum
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Przed pięknym neogotyckim kościołem (1885–1893) w Ostrowi Mazowieckiej stoi figura Matki Boskiej z 1890 r. z intrygującą i nietypową inskrypcją po polsku i rosyjsku (fot 4 i 5). To właśnie ta inskrypcja prawdopodobnie umożliwiła dokończenie budowy kościoła.

1. Figura Matki Bożej Łaskawej w Ostrowi Mazowieckiej
Inskrypcja na cokole figury Matki Bożej Łaskawej
Po polsku Po rosyjsku
NA PAMIĄTKĘ

CUDOWNEGO OCALENIA
NAJJAŚNIEJSZEGO CESARZA
ALEXANDRA III
WRAZ Z NAJDOSTOJNIEJSZĄ,
MONARCHINIĄ,
I CAŁEM MONARSZEM
RODZEŃSTWEM

W DNIU 17/29 PAŹDZIERNIKA 1888 ROKU
NA KOLEI KURSKO-CHARKOWSKO-AZOW-
SKIEJ LUDNOŚĆ RZYMSKO-KATOLICKA
POWIATU OSTROWSKIEGO
TE OPIEKUŃCZĄ, FIGURĘ,
MATKI BOSKIEJ
ŁASKAWEJ
WYFUNDOWAŁA W ROKU

1890.

СТАТУЮ ЭТУ

ЗАСТУПНИЦУ
И ПОКРОВИТЕЛЬНИЦУ
ПРЕСВЯТОЙ БОГОРОДИЦЪ
СООРУДИЛО
РИМСКО-КАТОЛИЧЕСКОЕ
НАСЕЛЕНІЕ ОСТРОВСКАГО УЪЗДА
ВЪ 1890 ГОДУ ВЪ ПАМЯТЬ
ЧУДЕСНАГО СПАСЕНІЯ
ВЪ ДЕНЬ 17/29 ОКТЯБРЯ 1888 ГОДА
НА КУРСКО-ХАРЬКОВСКО-
АЗОВСКОЙ ЖЕЛѢЗНОЙ ДОРОГѢ
ГОСУДАРЯ И ИМПЕРАТОРА
АЛЕКСАНДРА III
СЪ БЛАГОЧЕСТИВѢЙШЕЮ
ГОСУДАРЫНЕЮ ИМПЕРАТРИЦЕЮ
И ВСЕЮ АВГУСТѢЙШЕЮ
СЕМЬЕЮ.

Car Aleksander II zapisał się w pamięci Polaków w sposób niejednoznaczny. Jego syn, Aleksander III, to już klasyczny polakożerca, a mimo to jemu poświęcono figurę obok katolickiego kościoła w powiatowym miasteczku Ostrów Łomżyński w guberni łomżyńskiej.

Wczesną jesienią 1888 roku carska rodzina spędzała czas na Krymie. Aleksander lubił szybką jazdę koleją. Podobno w drodze na wypoczynek dyrektor kolei obwodu kijowskiego, Sergiusz Witte, nakazał, aby na jego odcinku pociąg władcy nie przekraczał dozwolonej prędkości, co spotkało się z niezadowoleniem cara. Na dworcu w Kijowie Aleksander III zwrócił się do Wittego słowami: "Wszędzie wolno mi jechać z dowolną szybkością, tylko nie na waszej kolei. Widać dlatego, że to kolej żydowska." Dyrektor nie ośmielił się odpowiedzieć carowi, ale gdy dworzanie, wzorując się na swoim władcy, zaczęli go atakować, burknął: "No to skręćcie kark cesarzowi na swoich kolejach. Ja na swojej kolei nie pozwolę."

Powrót odbywał się przez Charków. Car nakazał doczepienie do składu drugiej lokomotywy, aby móc cieszyć się jeszcze większą prędkością. 17/29 października 1888 roku, w godzinach porannych, w pobliżu stacji Borki doszło do wykolejenia się pociągu (fot. 2). Wszyscy członkowie rodziny cesarskiej, którzy spożywali wówczas śniadanie w wagonie restauracyjnym, przeżyli, ale zginęło 21 osób, a z kilkudziesięciu rannych kolejnych 10 zmarło później. Osławiona Ochrana, utworzona przez Aleksandra III, próbowała rozpuścić pogłoskę, że była to próba zamachu, jednak śledztwo wykazało, że przyczyną katastrofy była nadmierna prędkość. Dopuszczalna prędkość wynosiła 40 km/h, a pociąg jechał aż 68 km/h. Dodatkowo skład miał aż 64 osie, podczas gdy maksymalna dopuszczalna liczba wynosiła 42. Ciągnięty przez dwie lokomotywy pociąg "pędził jak szalony", a jego waga znacznie przekraczała możliwości torów, co doprowadziło do tragicznej katastrofy.

W Kraju Nadwiślańskim, w Ostrowiu Łomżyńskim, ks. Adam Prus-Jarnutowski od 1885 roku zmagał się z budową świątyni zaprojektowanej przez Feliksa Nowickiego i Bronisława Szmidta. Problemem były nie tylko koszty, dla obniżenia których uruchomiono specjalną cegielnię, ale także szykany ze strony władz lokalnych, które nieustannie wstrzymywały prace, przez co wydawało się, że kościół nigdy nie zostanie ukończony.

Tymczasem całe cesarstwo dziękowało Opatrzności za uratowanie cara Aleksandra III. Naczelnik powiatu ostrowskiego, Ignatij Nikołajewicz Łojko, nie chciał pozostawać w tyle. Próbował zorganizować komitet do budowy dziękczynnej kaplicy prawosławnej, której koszty miało oczywiście pokryć społeczeństwo. Jednak mieszkańcy nie wykazali entuzjazmu i zebrano mniej niż 2000 rubli, czyli mniej niż wynosiła pensja samego naczelnika. Inicjatywie groziła kompromitacja, która mogła również negatywnie wpłynąć na karierę urzędnika. W tej sytuacji proboszcz ostrowski dostrzegł okazję i zaproponował wzniesienie przed budującym się kościołem posągu Matki Boskiej Łaskawej jako dziękczynienie za cud w Borkach. Nie było to tak reprezentacyjne jak planowana kaplica, ale miało ogromne znaczenie, ponieważ znajdowało się przed katolickim kościołem. Naczelnik Łojko uznał propozycję za własną, co sprawiło, że budowa kościoła mogła ruszyć pełną parą. Szkic koncepcyjny pomnika wykonał architekt ostrowskiego kościoła, Bronisław Szmidt, a po zatwierdzeniu projektu przez ministra spraw wewnętrznych Rosji, zamówienie złożono u Andrzeja Pruszyńskiego – najbardziej znanego z wykonania figury Chrystusa niosącego krzyż przed kościołem Świętego Krzyża w Warszawie.

Wykonanie samego posągu kosztowało 1500 rubli, natomiast całkowity koszt przedsięwzięcia – obejmujący prace przygotowawcze, transport, ustawienie pomnika oraz ogrodzenie go kratą – wyniósł 1748 rubli i 22 kopiejki. Poświęcenie pomnika zdążyło odbyć się na drugą rocznicę katastrofy, a budowę kościoła ukończono w 1893 roku. Ciekawe, że inskrypcja przetrwała. Możliwe, że właśnie dlatego, iż była swoistą "zapłatą" za budowę świątyni.

Zobacz też: Pomnik wdzięczności dla cara Aleksandra II w Sandomierzu