Almanach

Z Silesiacum
Wersja z dnia 13:01, 29 mar 2025 autorstwa Michał Zalewski (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Almanach

Emanuel de Witte; wnętrza kościołów w Amsterdamie

Kościoły były do przełomu XVIII/XIX w. cmentarzami. W Polsce posadzki będące jednocześnie płytami nagrobnymi zachowały się w kościołach Gdańska. We Wrocławiu usunięto je w XIX w. i stały się między innymi płytami chodnikowymi (przy Marii Magdalenie czy katedrze). Obrazy Emanuela de Witte z 2 poł. lat 60. XVII w. dają wyobrażenie o ówczesnych funkcjach kościołów. Nas, przyzwyczajonych do tego, że kościół to miejsce tylko kultu a cmentarz – zadumy i pamięci o zmarłych, prawdopodobnie to zaskakuje. A tu - toczy się życie, jak gdyby nigdy nic. Ludzie przechadzają się, rozmawiają, kobieta sprzedaje swoje wyroby i karmi dziecko, psy wałęsają się swobodnie, załatwiając potrzeby fizjologiczne. Na pierwszym planie widać odsuniętą płytę, pod którą grabarz, który być może gdzieś na boku się posila, przygotowuje miejsce pod świeży pochówek (szczątki starego walają się obok). W Nieuwe Kerk widzimy scenę składnia zmarłego do grobu. Życie i śmierć w swojej pełni. Śmierć częścią życia. Dziś nas to dziwi, bo ją z życia wypchnęliśmy. Nie ma. Ludzie znikają niepostrzeżenie z domów na osiedlach, z bloków, z kamienic. Znikają wstydliwie. Umierają nie wiadomo gdzie i kiedy. Najchętniej oddani do szpitala, aby odchodzili w beznadziei urzędowej samotności. Bardziej nas martwią kamienie nagrobkowe z nieistniejących grobów. Również te kompletnie bezwartościowe, nadające się tylko do utylizacji. W wieku, w którym religią jest utylizacja, recykling modlitwą. PS To Oude Kerk w Amsterdamie, w De Wallen, największej dzielnicy czerwonych latarni. Można dwie ciekawostki za jednym zamachem.

Austro-Węgry

Grupy etniczne Austro-Węgier na początku XX wieku. Narodowości w monarchii habsburskiej (pocz. XX wieku).

Galeria