Proces o zdradę stanu we Wrocławiu w 1490 roku

Z Silesiacum
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Proces o zdradę stanu we Wrocławiu w roku 1490

Epizod, który zostanie opowiedziany w kolejnych wersach, przenosi nas do okresu wielkiej bezsilności Cesarstwa Niemieckiego. Był to czas, gdy Fryderyk III, „arcyśpioch Świętego Cesarstwa Rzymskiego”, panował, ale raczej nie rządził Niemcami przez ponad pół wieku (1440-1493). Nasza ojczyzna stała się sceną wielu wewnętrznych zmagań, których pozbawiony energii cesarz nie był w stanie kontrolować. Nie tylko skonfliktowane siły w imperium przysparzały ciągłego niepokoju temu cieniowi władcy, ale także na granicach imperium podnosili głowy tam panujący i potrafili mocno nękać nosiciela korony Niemiec. Byli to zwłaszcza król czeski Jerzy z Podiebradów i król Węgier. Ci dwaj charyzmatyczni i pełni wigoru możnowładcy doszli do panowania po śmierci Władysława Pogrobowca w 1457 roku.

Część swojej pierwotnej siły wykorzystywali do pogorszenia sytuacji monarchy Niemiec, ale nie mniej pochłaniały ciężkie walki między sobą. Obowiązywały w nich role: prawowierny kontra heretyk, katolicy przeciwko husytom. W Jerzym z Podieberadów, wciąż potężny, mimo ugodowej polityki soboru bazylejskiego, ruch husycki zdołał znaleźć przywódcę, który obok celów religijnych, a czasem nawet tylko pod ich maską, dążył do celów narodowych: wzmocnienia elementu czeskiego w Czechach.

Stało się to powodem gwałtownego konfliktu między Czechami a Śląskiem. Władcy z dynastii luksemburskiej, zwłaszcza "ojciec Czech", błyszczący na firmamencie Karol IV, rozwinęli korzystną dla nacji niemieckiej działalność i byli w stanie zapewnić dominację elementu germańskiego na swoich krajach. Od dawna istniały bliskie stosunki między Czechami a Śląskiem, który rozpadł się na wiele małych księstw, stopniowo przechodzących pod zwierzchnictwo Czech. Książęta wrocławscy wymarli wcześnie i kraj znalazł się bezpośrednio pod koroną Czech, co okazało się być dla niego wielkim dobrodziejstwem. Podczas gdy inne księstwa, a zwłaszcza społeczności miejskie, pozostawały zależne od rodowych domów panujących co hamowało nie tylko samorządność ale też utrudniało gospodarczy rozwój, we Wrocławiu magistrat przejął część suwerennych praw od odległego króla.


 I tak, pod słońcem tej wolności, Wrocław był w stanie rozwinąć się do wysokiego poziomu dobrobytu, który pokazuje nam pod koniec średniowiecza.


Podczas gdy inne księstwa, a zwłaszcza gminy miejskie, pozostawały w zależności od rodowych domów panujących i hamowano ich swobodny i handlowy rozwój, we Wrocławiu magistrat przejął część suwerennych praw od odległego króla. A więcmógłby pod słońce tej wolności, Breslauthe wysoki rozkwit ukazuje nam u schyłku średniowiecza.
Ponieważ podczas gdy inne księstwa, zwłaszcza miejskie wspólnoty, były utrzymywane w zależności od rodów panujących i hamowane w swoim wolnościowym i handlowym rozwoju, we Wrocławiu magistrat przejął część praw suwerennych od dalekiego króla. Dzięki tej wolności Wrocław mógł się rozwijać do wysokiego rozkwitu, jaki ukazuje nam pod koniec średniowiecza.






Hans Becker, Ein Breslauer Hochverratsprozeß im Jahr 1490, Schlesische Geschichtsblätter. Mitteilungen der Vereins für Geschichte Schlesiens, 1921, 3, s. 37-42.