Heraldyka jako nauka pomocnicza historii

Z Silesiacum
Wersja z dnia 23:55, 25 kwi 2023 autorstwa Michał Zalewski (dyskusja | edycje) (→‎Tak zwana kapliczka Dompniga)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Heraldyka jako nauka pomocnicza historii sztuki.

Luchs Hermann. Heraldik eine Hülfswissenschaft der Kunstgeschichte. w: Jahresbericht der höheren Töchterschule am Ritterplatz zu Breslau 1864. Breslau: 1864.

Herb króla Węgier i Czech Władysława (1490-1516)

Gdy w sierpniu 1862 roku miałem przyjemność pokazać Panu Profesorowi Dr. Hagenowi z Królewca artystyczne zabytki naszego miasta, odkryliśmy z niemałym zaskoczeniem w zabytkowych pomieszczeniach ratusza grupę rzemieślników, pracujących przy starych malowidłach sufitowych i ściennych. Ponieważ wyraźnie groziło niebezpieczeństwo, postanowiłem poczynić sobie notatki na temat tych malowideł już następnego dnia i zrobić ilustracje najważniejszych i najpiękniejszych fragmentów. Rezerwując sobie publikację tych materiałów na inną okazję, chcę teraz skupić się głównie na interesujących aspektach heraldycznych, aby dostarczyć kolejnego przykładu na to, jak ważne są nawet najmniejsze i najmniej imponujące elementy, jeśli chodzi o rozwiązywanie kwestii związanych z zabytkowymi obiektami. To, co tutaj przedstawiam, stanowi wkład w historię budynku ratusza.

Zwornik pomieszczenia Archiwum w wykuszu jest nadal ozdobiony dużym wypukłym herbem w kamieniu, który jednak od tamtej pory, gdy pomieszczenia zostały wyczyszczone, stracił nieco na swoim pierwotnym blasku. Jednakże dokładnie zapisałem jego opis i gwarantuję, że informacje są poprawne. Pełny opis ornamentu jest następujący:

W głównym polu herbowym widnieje orzeł w zwykłej heraldycznej formie z prostą wstęgą bez koniczyn lub krzyży, kolory to: żółty na czerwonym tle. Główny herb jest podzielony na kwadraty: w pierwszym polu widzimy trzy belki, żółte na czerwonym tle; w drugim - koronowanego, dwuogoniastego lwa skierowanego w prawo, żółtego na czerwonym tle; w trzecim - czerwonego lwa zwróconego w lewo, bez korony, przed czterema belkami, żółty na niebieskim tle; w czwartym - orła podobnego do tego w polu sercowym, czarnego z białą wstęgą, na żółtym tle.

Na tarczy spoczywa duża, również zbudowana z kamienia korona w stylu gotyckim, żółta, a całe godło otoczone było długimi, żółtymi promieniami na czarnym tle .

Powyższy obraz pokazuje, że mamy do czynienia z innym herbem niż ten, który powtarza się dwukrotnie w pozostałych pomieszczeniach ratusza, a należącym do węgierskiego króla Matiasa Corvina, uznanego i panującego we Wrocławiu w latach 1469-1490.

Trzy z tych herbów udało się łatwo zidentyfikować: lew to herb czeski, tylko dziwiło, że nie był biały lub srebrny; belki to herb węgierski, ale zwykle są one białe; orzeł z lewej dolnej strony to herb saski. Ale co oznaczają orzeł w środkowym herbie i lew z belkami?

To, że dwukrotnie wybierano kolor żółty zamiast białego, dało mi asumpt, aby przyjąć to również dla pozostałych pól i w ten sposób otrzymujemy zwykłego polskiego orła, białego na czerwonym tle; drugi herb okazał się być po bliższych badaniach herbem luksemburskim, jeśli zastąpimy po raz czwarty żółty kolor białym.

Zgodnie z zasadami heraldyki herb należał do księcia polskiego pochodzenia i nie było już wątpliwości, że należy go przypisać Władysławowi, który od 1490 roku połączył Śląsk ponownie z Czechami. Był on synem króla Polski Kazimierza II i mógł łączyć w swoim herbie herby Węgier, Czech, Luksemburga i Śląska jako król Węgier i Czech oraz książę Śląska, a także dziedzic roszczeń luksemburskich. Kompozycja była kierowana jedynie estetycznymi względami. Jeśli interpretacje i wnioski są prawidłowe, to dla historii budownictwa ratusza ważnym faktem jest to, że ten południowo-wschodni wykusz jest ostatnim znaczącym gockim elementem, a został ukończony w roku 1490 lub po nim.

Jednakże nadal jest w tym herbie wiele rzeczy do omówienia i wyjaśnienia. Najbardziej niezwykłe jest to, że cztery razy pojawia się w nim kolor żółty zamiast białego. Węgierskie i luksemburskie belki, polski orzeł i lew są, jak już powiedziano, zwykle białe. Skąd ta anomalia? Biały lub srebrny kolor czeskiego lwa zawsze i wszędzie był stosowany w Pradze i Wrocławiu, gdy był kolorowany, a na przykład białe są też luksemburskie belki w herbie Jana i jego żony Elżbiety, ostatniej Przemyślidki , z lat 1385-1400 w katedrze w Pradze. Biały jest także polski orzeł, jak to wynika z dwóch przykładów wymienionych poniżej, nawet w tej samej izbie co nasz herb, dwa kroki od niego. Bowiem - by zakończyć to w tym miejscu, a tym samym zachować opis wnętrza tej zatoki na zawsze kompletnym - z tej świętej przestrzeni zniknęły również inne piękności z powodu przywołanej na początku okazji.

Dawne malowidła ścienne w archiwum.

Kiedy usunięto szafy archiwalne, które powstały pod koniec XVI wieku, na wszystkich czterech ścianach można było zobaczyć osobliwe malowidła ścienne. Na dole, aż do wysokości parapetów okiennych, ukazywały się kolorowe dywany: jeden zielony z żółtym wzorem, inny czerwony z czarnym i niebieskim wzorem, kolejny niebieski i żółty, następny brązowy z czarnymi liśćmi i żółtymi ostami, w końcu zielonkawo-żółty i czarny. Wzory były znane jako późnogotyckie, liściopodobne lub palmetowe, takie same jak te, które często pojawiały się na malarstwie i rycinach tamtej epoki. Dywany były powieszone na balustradzie w taki sposób, że w równych odstępach można było zauważyć brązowe słupy z wgłębieniami. Na tej balustradzie stały kwiaty, różnego rodzaju naczynia, miski i butelkowate doniczki o znanym i wielokrotnie fałdowanym kształcie, jakie można zobaczyć na miedziorytach, drzeworytach i również na obrazach z tamtej epoki, na przykład na przedstawieniach Świętej Rodziny. Wszystkie elementy dekoracji miały kolor ceglastoczerwony, jakby wykonane z nowo wypalonej gliny. Kolorowe kwiaty były zaczerpnięte z fantastronomii i przypominały tylko osty, karczochy i podobne rośliny. Między donicami na balustradach siedziały pojedyncze ptaki, duże i małe, wszystkie kolorowe, niektóre z podniesionymi skrzydłami, para zaciekle walcząca, a inne spokojne. Wyraźnie można było zobaczyć dzięcioła i papugę. Ściany nad dywanami i framugami były białe aż do herbu i jego najbliższych okolic. Na największej ścianie (zachodniej, obok drzwi) był namalowany w niepełnej wielkości wizerunek Matki Boskiej unoszącej się w aureoli, ale już w większości zniszczony. Jej szata była niebieska, promienie żółte, a półksiężyc czerwony (immaculata). Cztery pozostałe ściany obok okien były ozdobione dużymi herbami. Miały one te znane kształty tarasów, przechodzące w renesansowe formy, z lekko wygiętymi, ale wciąż spokojnymi, prostymi liniami i około 2 stopy szerokości, wisiały na paskach skórzanych o szerokości około jednego cala, brązowych, z klamrą, z zamocowanymi na nich elegancko facettowanymi nitami koloru niebieskiego. Wszystko oczywiście malowane. Na południowej ścianie, obok Matki Boskiej, na żółtym tle, był namalowany orzeł, czarny z żółtym paskiem, bez koniczynki, bez korony: orzeł śląski. Dalej na tej samej ścianie koronowany biały lew czeski na czerwonym tle. Po przeciwnej, polskiej stronie, był biały orzeł z żółtą koroną i podobnie pomalowanymi narzędziami, dziobem i trzciną koniczyny, w czarnym polu; w końcu, znowu obok drzwi, w tym samym czerwonym polu, było popiersie św. Jana Ewangelisty z żółtą aureolą, z rosnącą na niej koroną żółtych liści.

... (połowa 3 str.)

Herby na sklepieniu w Izbie Seniora Rady wrocławskiego ratusza

...

Tak zwana kapliczka Dompniga

Przejdę teraz do drugiego gmerku (Hausmarke) na sklepieniu ratusza, który chciałem omówić. Z tego co wiem na dziś gmerk taki znajduje się jeszcze tylko na tzw. kapliczce Dompniga, która do ubiegłego roku stała na cmentarzu św. Magdaleny, a obecnie została usunięta z powodu budowy nowego budynku domu seniora. Miejmy nadzieję, że zostanie postawiona ponownie w jakimś odpowiednim miejscu z historycznym nawiązaniem. W artykule w Breslauer Zeitung (1860 nr 157) twierdziłem już, że to nie jest pomniki nagrobny Dompniga, gdyż miał on zupełnie inny herb, a mianowicie ten opisany wyżej. Również rok 1491 nie pasuje do daty jego śmierci, chociaż akurat ta uwaga nie musi być przesądzająca, bo pomnik mógł być postawiony rok po śmierci Dompniga, a data jego budowy mogła zostać umieszczona przez jakieś nieporozumienie. Teraz wiem wiecej. Tego, że herb ten nie należy do Dompnigów, można wnioskować nie tylko z istnienia znanego herbu Dompnigów na sklepieniu ratusza, ale także z tego, znamy też starszy (inny) herb Dompnigów, też gmerk (Hausmarke), czyli ten : +. Zachował się on w prywatnym piśmie, liście dłużnym z roku 1483,, (archiwum kościelne Elżbiety nr 466) z ręcznym podpisem niejakiego Domnicka, a więc jak widzimy, rodzina albo używała tego znaku i nowego herbu obok siebie przynajmniej w tym jednym roku (używający go Dominicus Domnick nazywa go swoją "prawą pieczęcią"), albo ten drugi był przyznany tylko pewnej linii rodu, mianowicie linii późniejszego starosty księstwa.

W związku z tym, filar czy też nagrobek z pewnością nie został wzniesiony Dompnigowi. Dla kogo zatem? Najpierw pytanie, skąd wzięła się tradycja dotycząca przeznaczenia tego pomnika Dompnigowi? Już Kundmann przedstawił ten mit z ilustracją znaku (choć nie do końca dokładnie). Prawdopodobnie, powodem tego przekonania jest wpis w kronice: Dompnig został pochowany "przy dzwonach we wszystkich kościołach na cmentarzu św. Marii Magdaleny, gdzie kamienny filar stoi naprzeciwko plebanii". Trzeba przyznać, że to miejsce łatwo interpretować w taki właśnie sposób, ale jednak nie jest to konieczne. Odwrotnie, to miejsce nie powinno być interpretowane w ten sposób, ponieważ herb nie pasuje do osoby. Tak więc, czyj to herb? – Znajduje się taki również na często wspominanym sklepieniu w Ratuszu; i wybierając jeszcze jeden z tych, które nie zostały dotąd ustalone, tj. ten, w którym przedstawia się lew nad trzema różami, chciałbym od razu podać przypuszczenie: herb i tym samym także ten z kapliczki nagrobnej należą do znanego radnego Matthiasa Voit (lub Foyt) a herb z lewem do Wittge Lewenberg (lub Lemberg). Powody są bardzo proste: obaj wspomniani zmarli w 1491 roku; miałbyś więc wybór, przypisać ten znak jednemu lub drugiemu; ale wolę przypisać go Voitowi i wybrać dla drugiego herb mówiący.

PBK Notatki